W poprzednim roku szkolnym realizowalismy w mojej szkole projekt finansowany z funduszy UE. Były założenia, ale po otrzymaniu funduszy okazało się, że piszący projekt (frima zewnętrzna) miałą inne założenia. Rozjechało się to wszystko kompletnie. Dostałam godziny na zajęcia z matematyki, ale nikt na zajęcia wyrównawcze, nie chciał przychodzić. Dzieciaki chciały za to grać, grać i jeszcze raz grać. Na pierwszym spotkaniu doszlismy do wniosku, że zaprojektujemy własne gry planszowe. Zaczęlismy od projektu wykonanego na szarym papierze, a że starczyło pieniędzy wykonaliśmy nasze pomysły z materiału. Powstały 3 plansze.
Pierwszą z nich można zobaczyć na zdjęciu poniżej. Dzieciaki nazwały ją Kosmos. Gra sie drużynowo. Cel należy dolecieć wszystkimi swoimi statkami na planetę przeciwnika. Jak widzicie gra jest tak mądrze uszyta, że można ją powiesić na tablicy szkolnej.
Podział nastąpił klasyczny – chłopaki na dziewczyny. Pary uczniów, czasami trójki otrzymały jedno UFO albo RAKIETĘ. Druzyny kolejno rzucały kostkami, przesunąć pionek mogły dopiero w momencie prawidłowego rozwiązania zadania.
Wprowadzilismy pola specjalne, kwadraty, kto na nie wszedł cofał się do nastepnego poprzedniego kwadratu lub planety baza. Jeżeli ktoś wylądował na środkowej planecie musiał wrócić do bazy. Wygrywała ta druzyna, która jako pierwsza przeprowadziła wszystkie statki na planete przeciwnika.
Po rozgrywce padła propozycja, aby grę trochę urozmaicić. Jeżeli znajdziemy się w odległości nie wekszej niż dwa pola od pola specjalnego wybieramy przeciwnika, którego będziemy ostrzeliwać. My i wybrany przeciwnik na czas rozwiązyjemy to samo zadanie. Kto przegra wraca na planetę Bazę.
Poniżej plik z zadaniami, oraz prezentacja na temat jak powstawały nasze gry.